Magazyn

Magazyn

Polska pod nadzorem Berlina? Europoseł Mularczyk dla wPolsce24: Dyrygują przez swoich ludzi w Warszawie

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 27 września 2024
  • Czas: sek

Zdaniem europosła PiS Arkadiusza Mularczyka, rząd próbuje wyciszyć temat reparacji wojennych od Niemiec i doprowadzić do „abdykacji państwa polskiego w tej sprawie”. W rozmowie z telewizją wPoslce24 polityk analizował, kto dziś odpowiada za kontakty Polski z Berlinem.

Rozmowę z Gościem Politycznym Poranka wPolsce24 Magdalena Ogórek rozpoczęła od przypomnienia niedawnych zmian personalnych na Zamku Królewskim w Warszawie. Po 7 latach pracy z funkcji dyrektora odwołany został prof. Wojciech Fałkowski, który niejednokrotnie wspominał o nierozwiązanym problemie uzyskania reparacji od Niemiec. Były już dyrektor Zamku Królewskiego był jednym z autorów raportu o stratach wojennych Polski. Podobny los spotkał także kilku innych pracowników historycznego miejsca, którzy zajmowali się tematem odszkodowań wojennych. Wśród nich znalazł się dr Mariusz Klarecki, autor wydanej niedawno książki „Zrabowana Warszawa. Straty w prywatnych zbiorach i artystycznych kolekcjach mieszkańców Warszawy w latach 1939-1945”.

Europoseł przyznał, że jego zdaniem to, co dzieje się obecnie w kwestiach historycznych, odbywa się „pod nadzorem Berlina”.

Niemcy wysyłali do Polski bardzo doświadczonych dyplomatów, byłych agentów BND jak pan Loringhoven, czy kolejny ambasador pan Bagger, który obecnie jest wiceministrem spraw zagranicznych Niemiec i oni dokładnie wiedzą, co się w Polsce dzieje, dokładnie wiedzą, kto im szkodził i dyrygują przez swoich ludzi w Warszawie – mówił Mularczyk.

Polityk przypomniał również, że polskim wiceministrem spraw zagranicznych został Marek Prawda, który był – jak podkreślił europoseł – „wszechstronnie wykształcony w Niemczech” i „otrzymał od Niemiec wiele odznaczeń”.

Polska broszura z niemiecką racją stanu

Pełnomocnikiem do spraw relacji polsko-niemieckich został pan Krzysztof Ruchniewicz również odznaczany, że tak powiem przez Niemców za swoją działalność i aktywność, którego jedną z pierwszych aktywności było wydanie takiej broszurki, gdzie podważa polskie prawa do reparacji – dodał.

Dokument wydany przez pełnomocnika ds. relacji polsko-niemieckich był przedmiotem konferencji prasowej, która odbyła się w piątek w Sejmie. Uczestniczący w niej europoseł Mularczyk ocenił, że broszura „zawiera totalną krytykę polskich żądań reparacyjnych” i „podważa prawo Polski do reparacji wojennych”. Podkreślił, że Ruchniewicz „realizuje niemiecką racje stanu”.

Pan Krzysztof Ruchniewicz powinien być zdymisjonowany z funkcji pełnomocnika rządu do spraw relacji polsko-niemieckich, dlatego że podnoszenie reparacji wojennych jest polską racją stanu, jest domaganiem się sprawiedliwości dziejowej od Niemców, którzy doprowadzili do wielkich strat materialnych i demograficznych w naszym kraju – powiedział.

Dodał, że stanowisko polskiego rządu zostało zaprezentowane w nocie dyplomatycznej, którą rząd wysłał 3 października 2022 roku, domagając się od Niemiec kwoty 6 bln 220 mld złotych. Podkreślił, że jest to oficjalne stanowisko Polski.

Chodzi o wyciszenie tego tematu. Spowodowanie, żeby żadna publiczna instytucja tego nie finansowała, o tym nie mówiła, państwo polskie abdykowało w tej sprawie. To jest realizowane pod nadzorem Berlina – wyjaśnił na antenie wPolsce24.

Ci ludzie, którzy dzisiaj zajmują się polityką zagraniczną, relacją z Niemcami, mają pilnować tego, żeby się w Polsce na ten temat nic nie pisało, żeby się o tym nie mówiło, żeby temat po prostu wygasić – dodał polityk PiS.

Podkreślił, że jego zdaniem „to jest nie do utrzymania”. Wskazywał przy tym na poparcie społeczne w Polsce dla sprawy reparacji i przytoczył wyniki sondażu, w którym 69 proc. Polaków popiera roszczenia w sprawie odszkodowań od Niemiec.

Co zrobi rząd?

Moim zdaniem oni próbują kijem odwrócić rzekę. To im się nie uda, mimo że bardzo się starają, bardzo próbują. Ponadto raport, który publikowaliśmy 1 września 2 lata temu stanowi pewnego rodzaju cenzurę i pewnego rodzaju odnośnik do wszelkich rozmów polsko-niemieckich w sprawie odszkodowań, zadośćuczynienia i reparacji. Dzisiaj w sytuacji, gdy wiemy, że te roszczenia co najmniej 6 bln 220 mld złotych, mówienie, że Niemcy nam dadzą 200 mln euro jest śmieszne – podkreślał Mularczyk.

Nawet Tusk i Sikorski wiedzą, że nie mogą przyjąć tych srebrników, bo po prostu zostaliby okrzyknięci zdrajcami narodowymi – dodał.

źr.: wPolsce24

fot: print screen wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast