Magazyn

Magazyn

Dramatyczna sytuacja szpitala w Lubartowie. Oddział chirurgiczny został zawieszony, pediatria może pójść w jego ślady

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 27 września 2024
  • Czas: sek

Kryzys w NFZ jest bardzo poważny. W szpitalu w Lubartowie zawieszono już z jego powodu chirurgię i częściowo SOR, a zagrożone są kolejne oddziały.

Narodowy Fundusz Zdrowia jest w bardzo trudnej sytuacji. Choć od Ministerstwa Zdrowia dostał 1,6 mld złotych, nadal brakuje mu miliardów, by spiąć budżet w tym roku. Wywołało to rekordowe opóźnienia w rozliczeniach ze szpitalami. Wiele placówek wciąż czeka na pieniądze za nielimitowane świadczenia za drugi kwartał, które już dawno powinny być rozliczone. Opóźnienia są tak duże, że coraz więcej pacjentów musi się mierzyć z odwołanymi wizytami czy zabiegami.

Jednym ze szpitali, które dotknął kryzys, jest szpital powiatowy w Lubartowie. Przestał tam już działać oddział chirurgii ogólnej. Jego dyrektor Artur Szczupakowski poinformował 11 września, że  musieli go zawiesić, bo cały zespół chirurgów złożył wypowiedzenia.

Także szpitalny oddział ratunkowy działa w bardzo ograniczonym zakresie. W teorii placówka nie powinna do końca roku przyjmować pacjentów, by nie powiększać jeszcze bardziej zadłużenia. Zrozpaczeni rodzice powiedzieli także portalowi abcZdrowie, że zagrożona jest także pediatria.

Nie ma co ukrywać, nasza sytuacja jest dramatyczna. Funkcjonujemy od kryzysu do kryzysu. Nie mamy płynności finansowej, jaka powinna być standardem w przypadku leczenia pacjentów. Nie da się prowadzić szpitala, gasząc jedynie pożary – powiedział portalowi Szczupakowski. Dodał, że obecnie pacjenci chirurgiczni są odsyłani do innych szpitali, a oni walczą o odblokowanie pełnej działalności SORu, do którego szpital dopłaca ok. 10 tys. zł dziennie. Dyrektor powiedział, że złożyli już wniosek do NFZu o ponowne przeliczenie ryczałtu i mają nadzieję, że przynajmniej wyjdą na zero.

Dyrektor przyznał jednak, że także inne oddziały w jego szpitalu są zagrożone. Wskazał, że nadal czekają na pieniądze za nielimitowane świadczenia za drugi kwartał, ok. 2 mln zł, które powinni otrzymać już w lipcu. Zauważył, że te pieniądze dla szpitala powiatowego to potężny zastrzyk gotówki, dzięki któremu będą mogli zapłacić kontrahentom czy sfinansować zaległe wynagrodzenia lekarzy.

Trudno powiedzieć, czy przez to nie będziemy mieć problemu z kolejnymi oddziałami. Z kolei w przypadku pediatrii mówimy nawet o 300 tys. zł, które musimy dokładać do jego działalności w każdym miesiącu poza sezonem nieinfekcyjnym. Chcielibyśmy tam realizować np. programy lekowe, by zbilansować tę działalność, ale wymagania są tak wyśrubowane, że spełnia je tak naprawdę tylko duży szpital kliniczny w Lublinie. Nie wiem, czy w tej sytuacji uda nam się utrzymać oddział w przyszłym roku – podkreślił.

Szczupakowski uważa, że problem pogłębia tzw. ustawa podwyżkowa. Przewiduje ona coroczny wzrost wynagrodzeń w służbie zdrowia. Jego zdaniem sprawia to, że większość wpływów z NFZ idzie na ten cel, a na podwyższanie standardu opieki nad pacjentami już brakuje pieniędzy. To jest „śmiercionośna broń”, szczególnie dla szpitali powiatowych, w których nawet mniejsze zadłużenia mogą być kluczowe np. dla utrzymania konkretnego oddziału. To trzeba zatrzymać – apeluje.

Dyrektor biura komunikacji i promocji NFZ Paweł Florek powiedział portalowi, że w tym momencie NFZ zapłacił za wszystkie świadczenia nielimitowane za pierwszy kwartał. Jeśli chodzi o drugi kwartał, to te świadczenia zostały rozliczone w sześciu województwach, a dzięki dotacji z Ministerstwa Zdrowia w pozostałych zostaną rozliczone najpóźniej na początku października. Dodał jednak, że prawo obliguje ich tylko do zapłacenia za świadczenia, które wynikają z umów.

Florek dodał, że według ich szacunków brakuje ok. 3 mld złotych, by spiąć ten rok. Wcześniej mieli „poduszkę finansową”, bo z powodu pandemii mniej pacjentów korzystało z opieki zdrowotnej. Od tego czasu do finansowania z budżetu NFZ doszły dodatkowe koszty, jak np. nielimitowane świadczenia w poradniach specjalistycznych, bezpłatne leki czy ustawa podwyżkowa. Twierdzi, że z tego powodu wpływy ze składki zdrowotnej nie nadążają za wzrostem kosztów.

Źródło: ABCzdrowie.pl 

Zdjęcie ilustracyjne Pixabay

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast