Magazyn

Magazyn

Na tropie majątku Bartoszewskiego. Prokuratura szuka milionów

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 27 września 2024
  • Czas: sek

Jak wynika z ustaleń portalu Onet, Prokuratura Krajowa sprawdza, czy wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski pozbył się majątku, by uniknąć zwrotu pieniędzy wierzycielom. Chodzi m. in. o wart kilka milionów złotych dworek pod Warszawą.

Ustalenia Onetu potwierdziła prokuratura. „(…) śledztwo zostało wszczęte 10 maja br. w Mazowieckim Wydziale Zamiejscowym PK. Chodzi m. in. o czyn z art. 300 par. 2 Kodeksu Karnego” - przekazał portalowi dział prasowy Prokuratury Krajowej,.

Ów artykuł brzmi: „Kto, w celu udaremnienia wykonania orzeczenia sądu lub innego organu państwowego, udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela przez to, że usuwa, ukrywa, zbywa, darowuje, niszczy, rzeczywiście lub pozornie obciąża albo uszkadza składniki swojego majątku zajęte, lub zagrożone zajęciem, bądź usuwa znaki zajęcia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.

Zawiadomienie złożyła Fundacja Zbiorów im. Ciechanowieckich w Zamku Królewskim w Warszawie. Śledztwo prowadzi Komenda Stołeczna Policji.

Dziennikarz portalu opisuje całą historię, która zaczęła się wiele lat temu.

Andrzej Ciechanowiecki to zmarły w 2015 r. wybitny historyk sztuki i kolekcjoner, a prywatnie ojciec chrzestny Władysława Teofila Bartoszewskiego i przyjaciel jego ojca Władysława Bartoszewskiego. Bartoszewski senior to ważna postać w kręgach Platformy Obywatelskiej, był m. in. szefem MSZ i ambasadorem RP w Austrii.

Swego czasu Ciechanowiecki poprosił młodego Bartoszewskiego o pomoc w inwestowaniu pieniędzy. Bartoszewski kupił więc za pieniądze fundacji założonej przez Ciechanowieckiego w Liechtensteinie trzy apartamenty w Warszawie za około 7 mln zł.

Nieruchomości zostały wynajęte, a Bartoszewski przelewał chrzestnemu zarobione w ten sposób pieniądze. Ciechanowiecki sądził, że to on jest właścicielem apartamentów. W 2009 r. miał jednak odkryć, że nieruchomości zostały zarejestrowane na spółkę założoną przez Bartoszewskiego i jego żonę na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Formalnie więc Ciechanowiecki nie ma do nich praw - podkreśla portal.

Próbował więc wymusić na Bartoszewskim zobowiązanie do przekazania mieszkań na rzecz Fundacji Zbiorów im. Ciechanowieckich w Zamku Królewskim w Warszawie w przypadku jego śmierci. Na próżno. Konflikt narastał, a sprawa trafiła do sądu.

W tym czasie Władysław Teofil Bartoszewski związał się z PSL i został posłem. Z jego oświadczeń majątkowych za 2019 i 2020 r. wynika, że jest właścicielem domu o powierzchni 600 m kw. To właśnie ten podwarszawski dworek. Nieruchomość znika jednak z oświadczenia w 2021 r. W 2021 r. sprawę opisuje „Gazeta Wyborcza”. Rusza też ponowny proces. 

W pierwszej instancji sąd przyznał rację Bartoszewskiemu, ale sąd apelacyjny uchylił ten wyrok i nakazał rozpoczęcie sprawy od nowa. W marcu 2024 r. sąd wydaje wyrok. Przyznaje rację fundacji Ciechanowieckich. Bartoszewski musi zwrócić 6,7 mln zł, 1 mln funtów, 405 tys. euro i kilka chińskich wazonów. W sumie 13,2 mln zł. Sąd naliczył również odsetki – podaje Onet.

Wiceszef MSZ odwołał się od wyroku.

Na podst. Onet/bz

Fot. Andrzej Wiktor/Fratria

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast