Magazyn

Magazyn

Bąkiewicz: "Policja weszła do mnie do domu i robią rewizję". Wiemy, czego szukają funkcjonariusze

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 4 września 2024
  • Czas: sek

- Policja weszła do mnie do domu i robią rewizję - poinformował na portalu X Robert Bąkiewicz.

Polityk nie ujawnił więcej informacji. Na tę chwilę nie wiadomo, jakie są powody wizyty funkcjonariuszy w domu jednego z liderów Ruchu Narodowego.

Według redaktora Michała Jelonka, policja weszła do domu Roberta Bąkiewicza „pod pretekstem szukania dokumentów z Marszu Niepodległości w 2018 roku”.

- Dziwne, że takiego przeszukania służby nie dokonują w siedzibie stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Kilka dni temu R. Bąkiewicz organizował pikietę przed ambasadą Niemiec, przypominając o reparacjach i krytykując działania rządu Donalda Tuska - napisał na Twitterze dziennikarz związany w przeszłości z Mediami Narodowymi.

Będziemy sprawdzać tę sprawę i poinformujemy, jak tylko uda się zdobyć więcej informacji.

Aktualizacja, 04 września 2024, godz. 8:30.

  • Jak dowiedzieliśmy się w stołecznej komendzie policji, sprawę - w ramach której dokonano czynności w domu Roberta Bąkiewicza - prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga. Przeszukanie ma związek z czynnościami, których miał się dopuścić jeden z członków Straży Marszu Niepodległości 11 listopada 2018 roku w Warszawie.

- Tutejsza prokuratura nadzoruje śledztwo dotyczące czynu z art. 119 paragrafu 1 kodeksu karnego, artykułu 190 par. 1. kodeksu karnego i innych, które popełnione zostały w przebiegu Marszu Niepodległości, który odbył się 11 listopada 2018 roku w Warszawie. W toku postępowania ujawniono nagranie, na którym jeden z uczestników marszu kieruje wobec innej osoby groźbę karalną użycia przemocy. Ubiór i zachowanie sprawcy wskazują na jego przynależność do Straży Marszu Niepodległości. W toku tego postępowania przewodzono szereg czynności mających na celu ustalenie tej osoby, która te groźby kierowała - tłumaczy prokurator Norbert Woliński, rzecznik praskiej Prokuratury.

Według Prokuratury, w toku wcześniejszego postępowania przesłuchano Roberta Bąkiewicza, który - w ocenie prok. Norberta Wolińskiego - miał odmówić udostępnienia danych poszukiwanego przez śledczych członka Straży Marszu Niepodległości.

- Wizerunek tej osoby, która kierowała te groźby został umieszczony w serwisie internetowym policji, ale to też nie doprowadziło do ustalenia jego tożsamości - wyjaśnia prok. Wolinśki.

- Czynności, które dzisiaj są przeprowadzane, są związane z tym, że to śledztwo zostało podjęte z umorzenia w 2024 roku i ustalono, iż na stronie internetowej Marszu Niepodległości funkcjonował elektroniczny formularz służący do zgłaszania się do straż i te dany były gromadzone. Organy ścigania więc muszą skorzystać z możliwości wykrycia sprawcy, jaką jest przeszukanie oraz zabezpieczenie dokumentów i elektronicznych nośników, danych pozostających w dyspozycji organizatorów Marszu Niepodległości 2018 roku. Do tych, do kręgu osób, które organizowały ten marsz należy pan Robert Bąkiewicz - słyszymy w Prokuraturze.

Próbowaliśmy skontaktować się z Robertem Bąkiewiczem, niestety na razie bez sukcesu. Cały czas będziemy monitorować tę sprawę i aktualizować ją o kolejne informacje.

Aktualizacja, 04 września 2024, godz. 10:30.

Przewodniczący Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości odniósł się do sprawy na briefingu prasowym dla mediów. Robert Bąkiewicz utrzymuje, że policja i prokuratura nie przesłuchiwały go w tej sprawie wcześniej, nie prosiły też o dostęp do informacji:

- Ktoś nawet bardzo krytyczny w stosunku do mnie i środowisk, z których się wywodzę, musi przyznać, że powód przeszukania jest kompletnie absurdalny, kompletnie niedorzeczny - mówił Bąkiewicz w rozmowie z dziennikarzami.

Bąkiewicz ujawnił, jak wyglądała rewizja w jego mieszkaniu:

- O 6 rano pojawili się przed moim domem policjanci z wydziału, bodajże, śledczego, z nakazem przeszukania pomieszczeń oraz sprzętu elektronicznego - tłumaczył.

- Przekazałem komputer i telefon, także wszelkie dostępy do tych urządzeń. Jest to absurdalne, to element prześladowania politycznego, nie żadna faktycznie formalna sprawa, którą by prowadziła prokuratura. Przeszukanie dotyczy bowiem 2018 r. i Marszu Niepodległości. Prokuratura poszukuje jednego człowieka, który na tym wydarzeniu miał podobno kogoś zastraszać, gróźb karalnych miał używać - tłumaczył prezes stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości.

Wiemy też, że w tym samym czasie policja przeszukała także mieszkanie Mateusza Bożydara Marzocha, byłego szefa Straży Marszu Niepodległości:

- Dziś o 6:00 rano Policja na polecenie prokuratury zapukała do mojego mieszkania z nakazem przeszukania. Sprawa dotyczy Marszu Niepodległości 2018. Będę informował o rozwoju sprawy - napisał działacz na portalu X.

ac

fot. Fratria/Liudmyla Kazakova

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast