Magazyn

Magazyn

Prof. Zoll krytykuje wytyczne minister ws. aborcji. Adwokat: one nie są wiążące dla lekarza

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 3 września 2024
  • Czas: sek

Wytyczne Ministerstwa Zdrowia dotyczące aborcji podobają mi się - delikatnie rzecz mówiąc - średnio. Nie uwzględniają odpowiedzi na bardzo istotne pytanie: jaki jest status płodu, czy to jest rozwijający się człowiek, czy to jest przyszły człowiek? – powiedział prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. Z kolei dr hab. n. praw. Radosław Tymiński - adwokat specjalizujący się w prawie medycznym - uznał, że  „ minister zdrowia mówi, jak rozumie przepisy; absolutnie nie są one natomiast wiążące dla lekarza”.

Jak zaznaczył prof. Zoll, w 2011 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że  każdy zarodek ma godność człowieka.  - Z tego wynika, że mamy do czynienia z rozwijającym się człowiekiem, więc elementem, który ma godność ludzką i wartość - podkreślił w Radiu RMF24. Przy czym według niego aborcja „w pewnych sytuacjach musi być dozwolona, kiedy mamy kolizję dobra rozwijającego się człowieka i dobra kobiety”.

Minister zdrowia Izabela Leszczyna przedstawiła niedawno wytyczne dla lekarzy i szpitali, które mają być wykładnią stosowania obowiązującego prawa do aborcji. Wskazują one, że wystarczy jedno orzeczenie lekarza stwierdzające, że istnieje przesłanka do przerwania ciąży. Jeśli będzie żądanie drugiego orzeczenia lekarza bądź zwoływania konsylium, to zdaniem szefowej resortu należy uznać to za utrudnianie dostępu do procedury medycznej, która jest w koszyku świadczeń gwarantowanych. Szpital może za to ponieść konsekwencje nawet w postaci zerwania kontraktu z NFZ.

Były prezes TK uważa jednak, że zdanie lekarza, który ma dokonać aborcji, „musi być brane pod uwagę”, „nie może być on całkowicie pozbawiony swojej podmiotowości”. A jeśli nie zgodzi się z przesłanką zawartą w orzeczeniu i odmówi przerwania ciąży, nie powinien być za to karany. Wprowadzanie sankcji wobec lekarz w takiej sytuacji – według prawnika – „jest nie do przyjęcia”.

Przypomnijmy, że w 1997 roku Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Andrzeja Zolla (był również sprawozdawcą w tej sprawie) orzekł niekonstytucyjność nowelizacji ustawy rządu SLD, która dopuszczała przerwanie ciąży z przyczyn społecznych.

Adwokat w sprawach medycznych: konsylia lekarskie są niekiedy potrzebne

Co zatem prawnik specjalizujący się w prawie medycznym poradziłby lekarzowi, do którego zgłosiłaby się kobieta w zaawansowanej ciąży ze zdrowym płodem i z zaświadczeniem psychiatry, że ciąża stanowi zagrożenie dla jej zdrowia?

 - Lekarzom doradzałbym, aby dokładnie badali pacjentki, rzetelnie informowali o ich stanie zdrowia, a zaświadczenia przez nie przynoszone dołączali do dokumentacji medycznej. W przypadku wątpliwości, nie bali się rozszerzyć diagnostyki czy zasięgnąć opinii innych lekarzy – powiedział w wywiadzie dla PAP dr hab. n. praw. Radosław Tymiński - adwokat, którego kancelaria świadczy usługi w obszarze prawa medycznego i farmaceutycznego.

Podkreślił, że lekarze „mogą się różnie zachować: jeden powie, że wystarczy mu jedno zaświadczenie, drugi powie: poproszę drugie, bo ja chcę mieć pewność, a trzeci skorzysta z klauzuli sumienia, do czego ma prawo i odmówi wykonania legalnej aborcji”.

- Warto pamiętać o tym, że o legalnej aborcji mówimy do momentu osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia. Jeżeli zatem byłoby to po tym momencie, to doradzałbym odmowę wykonania aborcji – zaznaczył.

A co, jeśli zgodnie z wytycznymi minister zdrowia nawet zwołanie konsylium w sprawie danego przypadku może skutkować odebraniem finansowania szpitalowi?

- Nie mogę się z tym zgodzić dlatego, że nie każdy przypadek jest prosty, a konsylia są niekiedy potrzebne – mówił. Przypominając, że standardem są narady wielu specjalistów w przypadku pacjentek z chorobą onkologiczną.

- Wydaje się, że sformułowanie minister zdrowia ma raczej na celu pokazanie, że nie można bezzasadnie przedłużać procedury terminacji ciąży. (…) Minister zdrowia mówi, jak rozumie przepisy. Absolutnie nie są one natomiast wiążące dla lekarza. Proszę pamiętać, że jeżeli ktoś będzie miał wątpliwość, czy dochowano procedur, czy nie dochowano albo czy prawidłowo przeprowadzono ten zabieg, albo go odmówiono, to pójdzie do sądu, nie do minister zdrowia – podkreślił.

Przyznał, że sąd te wytyczne będzie brał pod uwagę, bo musi rozpatrzyć wszystkie dowody, trudno jednak powiedzieć, czy tego konkretnego sędziego ów dowód przekona. Choć, jak przyznał, wytyczne minister zapewne przełożą na większą dostępność do aborcji.  - Rozsądne stosowanie tych przepisów moim zdaniem nie oznacza aborcji na życzenie - ocenił przy tym.

Obecna ustawa dopuszcza aborcję w dwóch przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety albo powstała w wyniku czynu zabronionego (np. gwałt, kazirodztwo). W tym drugim przypadku ciąża może być przerwana do 12. tygodnia. Natomiast, kiedy stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, to „przyjmuje się, że aborcję wykonuje się do momentu osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego przeżycia (około 22 tygodnia ciąży), a po tym momencie rozwiązuje się ciążę i robi wszystko, żeby uratować dziecko”.

CZYTAJ TEŻ:

Żukowska przyznaje: Aborcja z zaświadczeniem od psychiatry możliwa do końca ciąży

Źródła: RMF24/ PAP – rozmowa Katarzyny Nocuń/bw

Na zdjęciu plakat prolife na słupie reklamowym, w tle Warszawski Uniwersytet Medyczny. Fot. Andrzej Wiktor/Fratria

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast